niedziela, 19 kwietnia 2015

Niedzielni zabójcy weekendów


Cześć!
Dziś stwierdziłam że niedziela jest zabójcą całego weekendu. W sumie można sobie pospać do 12 lub iść do kościoła... Ale czy to tego dnia nie myślimy o poniedziałku i ponownym zderzeniem z rzeczywistością? Poniedziałek jest często znienawidzonym dniem. Właśnie w te dni nauczyciele robią sprawdziany i kartkówki, szef w pracy ma zły humor lub młodsze rodzeństwo najbardziej dokazuje.
Najgorzej jest gdy okazuje się że na następny dzień trzeba przeczytać 500 stronicową lekturę z której będzie szczegółowe odpytywanie. Czyli w sumie to oznacza że niedziele nie są zabójcami tylko poszczególne czynniki zabijają te piękne i krótkie, dwa dni wolnego.
 Przerąbane jak w poniedziałek na 6.30 do pracy lub na 7.00.
W przypadku iż chodzę do szkoły sportowej poniedziałek zaczyna od ostrego WF-u (tak 7 rano) a kończę równie ostrym treningiem po którym jest równie znienawidzony niemiecki ( kończę dzień o 15.20 ).
Jednym słowem niedziela od godziny 15.00 jest do dupy ;-;

~Nana

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz