środa, 29 kwietnia 2015

Telefon, kontakty i śmierdząca torba

Wczoraj rozwalili mi telefon i nie ma ze mną kontaktu bo reszta telefonów nie działa (zawsze tak jest no ;-; )...Pech chciał że w czwartek lub piątek miałam jeść z przyjaciółką sushi a nie mamy się jak skontaktować xD
No i tak.
A w sprawie telefonu, kolega podniósł moją torbę, spytał się czyja po czym ją upuścił...Wracając z treningu, chcąc słuchać muzyki wyciągam telefon, patrzę- szybka zbita! "O nieeeee.....Zapłacą mi za to..." myślę. No dobra tylko pękło. Próbuję odblokować a mi tu ekran nie reaguje!
No i teraz matka winowajcy tego zajścia twierdzi że nie zapłaci bo to nie jej syn. A jedzie mi tu czołg?!
No właśnie ;-;''''
No i co teraz mam począć? Możliwe że mama (winowajcy) przyjdzie jutro do szkoły i do mnie wyskoczy. Szczerze to nie mogę się doczekać jutrzejszego dnia!
Taaa...tylko w sumie nie przemyślałam gdzie schowam swój strój do WF i kostium itp. bo kot mi nasikał do torby ;-; Zorientowałam się w szkole jak wyciągałam spodenki żeby się przebrać. Mam farta co? :D

Ps. Wszyscy chcący się ze mną skontaktować- powinnam być 15.30 w domu. No, może trochę później ._.


~Nana

sobota, 25 kwietnia 2015

Koński masochista, psychopata co szarości nie lubi i siłacz co skakać uwielbia

Dzisiaj byłam na jeździe. ( Tsaa, konno jeżdżę od 8-7 lat ) Przez to że spadłam parę miesięcy temu, straciłam pewność siebie na koniu. No życie.
Mam swojego ulubieńca Tajfuna ( mieszanka z koniem pełnej krwi angielskiej i pinto ), fajny bo siwy ( biały ) w ciemne, gniade łaty z "szarawą" obwódką wokół nich.
Tajfek ( istnieje podejrzenie że jest rasistą ) strasznie nie lubi koni myszowatych a myszę jedną mamy. Kaja to połączenie araba z konikiem polskim. Ładna klacz ale też jakaś psycho- masochistka!
Tajfun dziś na jeździe prawie jej nie kopnął a ta leci do niego jak szalona.
Raz dostała tak że się zachwiała...Ale co tam! Jestę masochistę! Lecę po kolejnego kopniaka!
Jest również Hajduk. Hajduk ma w sobie coś od ślązaka, przez co jest strasznie wielki i potężny ale w środku jest jak taka panienka.
Mimo to lubi a wręcz uwielbia skakać przez przeszkody. Who care?! Lecimy tratując wszystko na swojej drodze!

Tak wyglądała moja dzisiejsza jazda. Tsaaa, nikt pewnie z tego nic nie zrozumie ale no trudno :)

Lubię swoje jazdy bo zawsze dzieje się coś ciekawego. A to ktoś spadnie i jest ciasto, koń bryknie, spłoszy się, zrobi coś czego nikt by po nim nie oczekiwał i tak dalej. ale jest przynajmniej fajnie.


Króciutko o tym jak dziś wyglądał mój dzień.
Nie mogę również się doczekać kiedy z przyjaciółką zjemy razem sushi. Odkąd spróbowałam i nauczyłam się mniej więcej jeść pałeczkami, to jest jedna z moich ulubionych przekąsek, potraw regionalnych Japonii. Co prawda dopiero zaczynam poznawać ten kraj ale bardzo mi się podoba. Podoba mi się kultura, język oraz dania.
Obejrzałam ileś tam tych anime i przeczytałam zaledwie jedną mangę i jestem podczas czytania Hellsinga i NO.6 ale raczej otaku siebie nie nazywam.

~Nana

czwartek, 23 kwietnia 2015

Refleksje o życiu...

Wybaczcie że nie było ostatnio postu ale tak mi jakoś leń się ujawnił.
Tak, przez ostatnie 3 dni przyszłoroczni licealiści pisali egzaminy czyli 1 i 2 klasa miała wolne. Oczywiście nie mogłam mieć wolnego bo? TRENING! Jeszcze próby do musicalu ( Nana śpiewa! ). Wszystko takie nudne i męczące. Przez to dziadostwo nie pojechałam do Yatty a miałam sobie kupić NO.6 i to jeszcze edycję limitowaną! Bezczelność normalnie. Może jutro pojadę z przyjaciółką a jak nie to pojadę sama...Ewentualnie nie pojadę z braku kasy ;-;'''
Jutro piątek czyli powinien być już jutro chillout i te sprawy, tyle że jestem pływaczką i muszę dosłownie, ciągle pływać. To czasem nudne ale mogę wtedy porozmawiać z "drugim ja". Czasem lepiej porozmawiać  samym sobą niż z osobą w ogóle cię nie rozumiejącą. Wtedy możesz przez chwilę myśleć jak główny bohater jakiejś historii. Możesz myśleć jak patriota, psychopata, stary człowiek lub zwykły gamer lub youtube'er. Ale gdy już wracasz do swojego świata, okazuje się że to nie ty jesteś głównym bohaterem, który ratuje świat, przyjaciół, rodzinę lub kogoś bardzo bliskiego. Okazuje się wtedy że my jesteśmy zwykłymi postaciami, które giną jako pierwsze i nikt nie pamięta ich imienia...Smutne prawda?
Często się tak czuje gdy wychodzę z wody lub gdy zbyt długo przyglądam się sobie w lustrze.
"Idealna, piękna. Śniada cera, piękne błyszczące oczy, lekko falowane włosy, wspaniała figura i ten ubiór. Aż przyciąga uwagę innych osób."- często opisują mnie w ten sposób rodzice. Czy aby na pewno taka idealna? Taka piękna? Taka kreatywna? Taka odważna? Możemy się sobie podobać ale często nie podobamy się społeczeństwu. Nie ukrywam. Mam kłopoty w klasie z powodu mojego wyglądu, sposobu mówienia, innych racji i ideałów oraz sportu na którym najbardziej mi zależy.
To że inaczej się ubieram (elegancja, skromność a jednak coś przyciągającego), inaczej mówię (lubię używać niektórych sformułowań z książek), inaczej myślę (posiadam dużą wiedzę na temat zwierząt) a przede wszystkim jazdy konnej. Zawsze byłam gdzieś przy koniu. No w klasie jestem pośmiewiskiem. Owszem możecie się teraz śmiać bo czemu nie? Przecież to taka oferma...
A jednak nosa utrzeć potrafi.
Najgorsza była pierwsza klasa, teraz w drugiej walczę z łzami, bezsilnością oraz chęcią poddania się. To trudne ale jakoś sobie trzeba radzić nie? :D

Moja przyjaciółka wymyśliła bardzo fajne opowiadanie. Ma zapisaną tylko część bo swoje postacie rysuje na oddzielnych kartkach. Robi z nich takie "akta". Mi bardzo się podoba. Ostatnio stwierdziłyśmy że nasza wyobraźnia rani nas same. W jej historii jest kliku przystojnych chłopaków. Naturalne że my dziewczyny nie oglądamy się za byle kim. Tylko że jak On został przez nią narysowany, na zmianę śnimy że Go znamy. Ehhhh...Ta wyobraźnia nie?
W mojej historii też jest kilku przystojnych...I to również jest okrutne.
"Dlaczego tacy ludzie nie istnieją?!"- pytamy się nawzajem.
Fajnie by było, gdyby taki Ktoś istniał. Byłoby to tak wspaniałe jak w lato lody lub zimna woda a w zimę, ciepłe kakao z bitą śmietaną lub herbata.

Na szczęście nie długo majówka ale majówka zaczyna się w piątek i kończy w weekend. Również totalna bezczelność...
No nie przynudzam już. Zawsze jak jest wieczór to takie głębokie refleksje nachodzą na człowieka.
Myśli wtedy o sobie inaczej. Jest to moim zdaniem zdrowe. Macie przynajmniej kilka informacji o mnie x3 Hehehehehehe

Ehhh...To do następnego postu!

~Nana

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Poniedziałkowy banan ;-;

Hej!
Dziś miałam w szkole dosyć śmieszną sytuację. Bowiem na mojej twarzy wylądował banan...Raczej jego skórka i jego kawałek w środku.
Ale od początku:

Dziś, czekając sobie grzecznie na lekcję, siedziałam pod ścianą słuchając muzyki. Przeglądałam Instagrama i raz po raz słychać było donośne śmiechy chłopców, którzy opierali się o parapet po przeciwległej stronie. Śmieją się, żartują i takie tam pierdoły. Kątem oka widzę że mają coś w rękach. Kolega najwyższy, zwany Kołkiem stał na środku tej wesołej gromadki. W pewnej chwili zaczęli coś odliczać. Nie za bardzo wiedziałam o co im chodzi więc to zignorowałam.
I tu w sumie mój i ich błąd. Gdybym podniosła głowę, możliwe że by nim nie rzucili ale że tego nie zrobiłam, odważyli się dokonać tej haniebnej zbrodni.
Banan wylądował na moim szarym swetrze, krawacie (musimy chodzić w krawatach w poniedziałki), telefonie oraz co gorsza twarzy a raczej nosie.
A że ze mnie nerwuska, furiatka i egoistka straszna, wstałam, wzięłam tego pieprzonego banana i wymierzyłam nim cios w twarz Kołka. Wszyscy w śmiech razem ze mną gdy owy pieprzony banan, rozprysł się na twarzy, okularach i rękawie kolegi Kołka.

Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to że gamoń odgrażał mi się potem na fizyce.
"Zapłacisz mi za to!"- gdy to w kółko i na okrągło mówił, wiedziałam że to on bananem cisnął.

Nie wiem czy to ogólny brak szacunku do innych ale zrozumiem jakby to był papierek z napisem: kocham cię, lubię cię, ładnie wyglądasz itp.... Ale BANANEM!? No panowie, bez przesady!

Dziewczyny pamiętajcie! Gdy chłopak rzuca w Was bananem (raczej jego skórką) macie prawo do użycia siły fizycznej, psychicznej, bombowej, atomowej oraz nuklearnej...Rzućcie im banana lub kanapkę krzycząc: Jedz to!
Na pewno im posmakuje ;-;'''

Panowie pamiętajcie! Nigdy nie rzucajcie w kobietę bananem bo możecie ucierpieć: fizycznie, psychicznie, bombowo, atomowo oraz nuklearnie. Jeśli już macie zamiar to robić to przynajmniej z jakimś miłym słówkiem np. Lubię cię, Kocham cię, Jesteś ładna i takie tam...

Jednym słowem- Banany są niebezpieczną bronią w walce wręcz, służą jako bomby na twarz oraz są świetną amunicją! (w szczególności skórki od ich .__. )

~Nana

niedziela, 19 kwietnia 2015

Niedzielni zabójcy weekendów


Cześć!
Dziś stwierdziłam że niedziela jest zabójcą całego weekendu. W sumie można sobie pospać do 12 lub iść do kościoła... Ale czy to tego dnia nie myślimy o poniedziałku i ponownym zderzeniem z rzeczywistością? Poniedziałek jest często znienawidzonym dniem. Właśnie w te dni nauczyciele robią sprawdziany i kartkówki, szef w pracy ma zły humor lub młodsze rodzeństwo najbardziej dokazuje.
Najgorzej jest gdy okazuje się że na następny dzień trzeba przeczytać 500 stronicową lekturę z której będzie szczegółowe odpytywanie. Czyli w sumie to oznacza że niedziele nie są zabójcami tylko poszczególne czynniki zabijają te piękne i krótkie, dwa dni wolnego.
 Przerąbane jak w poniedziałek na 6.30 do pracy lub na 7.00.
W przypadku iż chodzę do szkoły sportowej poniedziałek zaczyna od ostrego WF-u (tak 7 rano) a kończę równie ostrym treningiem po którym jest równie znienawidzony niemiecki ( kończę dzień o 15.20 ).
Jednym słowem niedziela od godziny 15.00 jest do dupy ;-;

~Nana

sobota, 18 kwietnia 2015

Witajcie w mych skromnych progach!

Hej!
Na początek coś o mojej osobie:
- Nazywam się Nana, choć rzadko kto tak do mnie mówi. Można znaleźć mnie na różnych forach, bo lubię się w to "bawić". Brunetka, średniego wzrostu, pływam wyczynowo i jeżdżę konno. Ogółem lubię zwierzęta, oglądam anime i czytam mangi ale szału nie ma. Mieszkam w Warszawie i mam 14 (jeszcze) lat, klasa 2 gimnazjum ( oczywiście sportowe ;-; )

-Będę wstawiała tu moje przemyślenia na temat wszystkiego (od rozmyślań dlaczego akurat w tych płatkach jest figurka aż po rozmyślań nad kosmosem). Będę również wstawiała moje rozmyślania nad różnymi mangami i anime. Rysunków raczej wstawiać nie będę, choć raz na jakiś czas coś tam wstawię.
-Czasem zabłądzi tu jakaś historia życia lub zwykła historyjka
-Nie wiem jak często będę wstawiać posty, ale będę się starała wstawić przynajmniej 1 na tydzień


Tak więc krótko o tym co mniej więcej będzie się tu znajdywało.

Mam nadzieję że jakoś się zapoznamy i zaprzyjaźnimy. :) 
 
~Nana